Szanowni Państwo, dawno, dawno temu, pod koniec dziewiętnastego wieku, ale nie za siedmioma górami, za siedmioma rzekami tylko w podszczecińskich Rzędzinach (ówczesna nazwa brzmiała Nassenheide), na terenie dzisiejszej gminy Dobra, zamieszkała pewna młoda, bystra Angielka – Elizabeth von Arnim. Byłą żoną dość kostycznego niemieckiego szlachcica, mamą małych dzieci, panią na włościach. |
Ale także ambitną, utalentowana, pełną życia, humoru i ciekawości świata kobietą. Bardzo... współczesną, co stwierdzi każdy, kto przeczyta jej debiutancką powieść „Elizabeth i jej ogród”. Nie będzie wielką przesadą stwierdzenie, że znakomicie odnalazłaby się w dzisiejszej gminie Dobra, a skoro tak, to może warto byłoby przywołać jej ducha. Nie, nie metodą wirujących stolików czy medium, ale organizując w gminie Festiwal Róż. Bo właśnie róże najbardziej ukochała Elizabeth… Władze gminy błyskawicznie podchwyciły pomysł i z godną podziwu energią wzięły się za realizację. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to pierwszy Festiwal Róż w Dobrej odbędzie się w czerwcu 2014 roku, ale jego przedsmak poznamy już w 15 sierpnia tego roku, podczas cieszących się zasłużoną sławą, fantastycznych dożynek w Dobrej… Szczegóły wkrótce.
A już teraz zapraszamy w podróż w czasie - oto historia życia Elizabeth von Arnim.
20 września 1898 r. mała pomorska wioska Nassenheide (dzisiejsze Rzędziny), trafiła do światowej literatury. Tego dnia bowiem w angielskich księgarniach nakładem londyńskiej oficyny Macmillan ukazała się książka pt. „Elizabeth and her german garden" ( „Elizabeth i jej niemiecki ogród"). Nie było nazwiska autora. Zdobił ją jedynie exlibris z podpisem: „Ta książka należy do Elizabeth". Od razu stała się bestsellerem. „Pojawiła się jak kometa na literackim niebie Londynu", napisała jedna z gazet. Wszyscy zastanawiali się, kim jest autorka, kim jest owa Elizabeth. Według popularnego dziennika „ Daily Mail" mogła to być księżniczka Irena von Preussen, wnuczka brytyjskiej królowej Wiktorii, albo księżniczka Daisy Pless z Pszczyny. A była to młoda Angielka z podszczecińskiej wsi - Mary Annette Beauchamp, żona hr. Henninga von Arnima, właściciela dwóch dużych majątków w dzisiejszej gminie Dobra Szczecińska - Rzędzin i Buku. Sensacyjny debiut na literackich salonach Londynu zapoczątkował długą karierę pisarki, znanej w świecie pod nazwiskiem Elizabeth von Arnim.
Mary Annette Beauchamp urodziła się 31 sierpnia 1866 roku. Większość biografów podaje, że przyszła na świat w dzielnicy Sydney zwanej Kirribilli Point. Była najmłodszym, szóstym dzieckiem angielskiego kupca. W 1871 roku rodzina Beauchamp przeniosła się do Londynu. Nauka w szkołach przychodziła przyszłej pisarce z wielką łatwością, bardzo uzdolniona muzycznie pobierała lekcje gry na skrzypcach, harfie, fortepianie i organach. Marzyła o studiach w Cambridge, ale choroba uniemożliwiła jej zdawanie egzaminów. Zapisała się więc do znakomitej, cenionej także dzisiaj Royal College of Music.
W 1889 roku Mary wyruszyła z ojcem w długą podróż po Włoszech. Tam poznała starszego od siebie o 15 lat wdowca Henninga von Arnima, syna pruskiego dyplomaty. We Florencji oświadczył się Mary, ślub wzięli w londyńskim kościele, zamieszkali w Berlinie. a po kilku latach przenieśli się z trzema małymi córeczkami do dzisiejszych Rzędzin, majątku odziedziczonego wraz z pobliskim Bukiem po ojcu Henninga.
Młoda Angielka przyjechała do Rzędzin pierwszy raz wiosną 1896 roku, poproszona, jako żona dziedzica, o uroczyste otwarcie wiejskiej szkoły. Zobaczyła stary opuszczony dwór, dziki park, zaniedbany ogród i... Wbrew wszystkiemu natychmiast zakochała się w tym miejscu.
„Wczesny marzec, szare spokojne niebo i brunatna cicha ziemia; nagość i jakiś smutek dominowały w tej wilgoci i ciszy, ale ja tam stałam w dziecięcym zachwycie pierwszymi powiewami wiosny(…). Od tamtej pory jestem szczęśliwa"- wspominała ten dzień w książce, którą zaczęła pisać następnego roku. Utkała ją z luźnych notatek, opisała w niej swoje życie na pomorskiej prowincji, rodzinę, przyjaciół, znajomych. Podzieliła się w niej refleksjami na temat otaczającego świata i doświadczeniami początkującej ogrodniczki. Książkę zatytułowała „Elilzabeth i jej niemiecki ogród", ale nie podpisała jej swoim nazwiskiem. Podobno nie pozwolił na to mąż... Zamieściła więc tylko ów wspomniany na wstępie, pobudzający ciekawość exlibris: „Książka należy do Elizabeth". Sama zawiozła manuskrypt do Grambow, gdzie zatrzymywał się pociąg jadący ze Szczecina do Berlina i nadała przesyłkę do londyńskiego wydawnictwa Macmillan.
„Elizabeth i jej niemiecki ogród" ukazała się w angielskich księgarniach 20 września 1898r, wzbudzając, jako się rzekło, ogromne zainteresowanie czytelników. Wkrótce prasa zaczęła pisać o wielkim jej sukcesie. Przez dłuższy czas tamtejsze salony i gazety zastanawiały się, kim jest nieznana nikomu Elizabeth chwalona przez krytyków za oryginalne podejście do tematu, styl, dowcip, dar obserwacji. Jeśli w ciągu zaledwie jednego roku książka tajemniczej autorki miała dwadzieścia jeden wydań, to musiało budzić ogromne zainteresowanie. Ciekawość czytelników i redaktorów została zaspokojona i od tego czasu hrabina von Arnim przyjmując nowe imię Elizabeth, stała się znaną pisarką. Jej debiutancki bestseller ukazał się w niemieckim tłumaczeniu dopiero kilka lat później...
W Rzędzinach młoda Angielka, wówczas już matka pięciorga dzieci, napisała jeszcze osiem książek, każda z nich cieszyła się wielkim powodzeniem. Krytyka chwaliła następną
„Solitary summer", będącą kontynuacją pierwszej, „The adventures of Ellizabeth in Rugen", napisaną po podróży pisarki po Rugii, która tak zafascynowała jej rodaków, że niemieckie gazety pisały wręcz o „wielkich najazdach Anglików na tę wyspę”. Spodobała się też bardzo „ The Princess Priscilla,s Fortnight", bardzo dowcipnie opisująca przygodny niemieckiej księżniczki w Anglii i kolejne powieści, na które niecierpliwie czekali wielbiciele pisarki. Po rozwodzie z mężem przeniosła się z dziećmi do Londynu. Mieszkała później w Szwajcarii, następnie w południowej Francji niedaleko Cannes. Wyszła drugi raz za mąż za Francisa Russella, ale i ten związek nie był udany. Szybko rozwiodła się zachowując tytuł księżnej. We Francji też miała ogród, jeszcze większy niż w Rzędzinach, ale to one pozostały na zawsze jej rajem na ziemi. Ostatni raz odwiedziła je w 1924 roku. „ Nassenheide, moje Nassenheide…", wzdychała często w dzienniku prowadzonym do końca życia.
W 1939 roku wyjechała do Stanów Zjednoczonych w obawie przed represjami faszystów. Jedna z jej książek pt. „Christine" była w tamtym czasie na czarnej liście w Niemczech hitlerowskich.
Prawie wszystkie z 22 książek Elizabeth von Arnim mają większym lub mniejszym stopniu autobiograficzne akcenty. Akcję kilku z ich umieściła w Prusach. Krytycy do dzisiaj podkreślają ich niepowtarzalność, nowoczesny styl, prawdziwie angielski dowcip. Miała 74 lata, kiedy napisała swój ostatni bestseller „ Mr Skeffington". Nie doczekała ekranizacji tej powieść, z wielka hollywoodzką gwiazda Betty Davies w roli głównej. Zmarła na grypę w lutym 1941roku. Po wojnie na moment zapomniano o Elizabeth Von Arnim. Po jakimś czasie jednak wydawnictwa zaczęły wznawiać jej książki. W latach 80. przypomniała o Elizabeth von Arnim angielska biografka, zaś na początku lat 90 Anglicy nakręcili film na podstawie jej powieści pt. „Czarowny kwiecień" z akcją osadzoną we włoskim zameczku. Od tamtego czasu hrabina z Rzędzin powoli powraca na literackie salony świata.
W ciągu ostatnich 20 lat najczęściej wznawiane są dwie jej książki: wspomniany „Czarowny kwiecień" oraz „Elizabeth i jej niemiecki ogród", często też wydawany pod skróconym tytułem „Elizabeth i jej ogród". Tej ostatniej dodatkowej sławy przysporzył wielki przebój telewizyjny, bijący rekordy popularności w świecie serial angielski „Downton Abbey". Pokazana w jednej ze scen okładka tej książki i krótka wymiana zdań na jej temat, wzbudziła takie zainteresowanie nią miłośników serialu, że na powieść znowu zrobiła się moda. Szybko zareagowały wydawnictwa. Na początku tego roku ukazało się kolejne wydanie e-bookowe w wersji angielskiej, a także niemieckiej.
Pierwsze polskie wydanie powieści „Elizabeth i jej ogród” ukazało się dopiero w 2011 roku. Tłumaczkami są niżej podpisane. Okazało się, że nie tylko dla nas świat opisany i zapisany przez Von Arnim jest fascynujący, przyciągający, w jakiś sposób wręcz magiczny. Czytelnicy chcą weryfikacji tego, co przeczytali z rzeczywistością, chcą namacalnych dowodów istnienia tego niezwykłego miejsca na Pomorzu Zachodnim. Dlatego w skromnych podszczecińskich Rzędzinach stosunkowo często spotkać można turystów z całej Polski, z Niemiec, z Anglii, ze Stanów Zjednoczonych, ponoć i Japończycy się trafili... Szukają dworu z powieści, znajdują tylko kilka schodków, szukają ogrodu, znajdują dziki park z dębami opisanymi przez Elizabeth... Jesteśmy najgłębiej przekonane, że to miejsce ma olbrzymi potencjał, może stać się wartością dodaną do walorów turystycznych nie tylko gminy Dobra, ale całej aglomeracji szczecińskiej. Zapraszamy do wspólnej wycieczki – w kolejnych odcinkach będziemy oprowadzać po miejscach, które pamiętają Elizabeth i które ona też opisywała w swoich książkach.
Elżbieta Bruska
Berenika Lemańczyk